poniedziałek, 22 maja 2017

Haul zakupowy w SH- 32 zestawy!!!

Oszalałam.... dosłownie i w przenośni..... ze szczęścia:)

Bilans dzisiejszych łowów to.... 32 zestawy do haftu!!!

Ale od początku: po piątkowym polowaniu rozeznałam temat i okazało się, że SH w którym w piątek nabyłam cztery zestawy należy do sieci, a główna siedziba znajduje się kilkanaście kilometrów ode mnie. Postanowiłam podjechać zobaczyć, czy coś mają.... i co? Byłoby zbyt pięknie żebym tam coś znalazła. Nie byłabym jednak sobą, gdybym nie zapytała Pani przy kasie czy nie ma jakichś hafciarskich perełek. Nie miała, ale.... sprzedała mi najcenniejszą informację: w oficynie kamienicy, w której znajduje się ów SH jest sortownia i coś na kształt outletu. Tak, tak, też się zdziwiłam, że SH mają outlety. Postanowiłam zajrzeć. Niestety wygląd tego przybytku nieco odstraszał i w niczym nie przypominał "butikowego" stylu filii. Większość rzeczy w koszach, nieposegregowane. Pomyślałam, że czeka mnie pracowite popołudnie, które może być zupełnie bezowocne. Postanowiłam przejść sklep dookoła, a potem zacząć poszukiwania. I nagle... widzę wciśnięte w róg pudło, z którego wystaje woreczek z nazwą RICO. Po piątkowych łowach wiedziałam, że musi to coś oznaczać. Przycupnęłam i zaczęłam po kolei wyjmować zestawy do haftu. Pomyślałam, że śnię.... to nie mogła być prawda.



Tak wygląda ten karton już po przywiezieniu do domu:)

Jak dobrnęłam do dna, okazało się, że walają się po nim  całe motki muliny Anchor. Zręsztą ta mulina przewija się w większości zestawów.

Zapytałam po ile to:) 5 zł za woreczek. W każym z woreczków znajdował się przynajmniej jeden zestaw, czasami dwa. Pani naliczyła 25 worków, co miało mnie kosztować 125 zł, ale stwierdziła, że dostaję rabat 25 zł, bo jej sklep wyczyściłam, a jak chcę, to gratis dorzuci mi jeszcze ten karton z mulinami na dnie:)

Tak więc za jedyną stówkę, stałam się posiadaczką 32 zestawów.  Niestety nie jest tak różowo, jak przy poprzednich zakupach, ponieważ spora część z nich jest porozpoczynana, a jakość haftu znacznie odbiega od moich standardów, ale da się wypruć i wyhaftować po swojemu od nowa:)

A oto co znalazłam w magicznym kartonie:

24 obrusy 80x80 cm, jeden z nich powtórzył się z piątkowym

























Świąteczny bieżnik:





Dwa mini zestawy z Orchidei (ramki pewnie wykorzystam, resztę nie bardzo)


Szarfę na drzwi z aniołkiem:



ścierkę kuchenną:


torbę za zakupy:



3 małe serwetki świąteczne:



obrus 80x80 cm z okrągła wstawką w Aidy i czterema wzorami z rozpiską mulin:




Zestaw na kartkę Wielkanocną z passe partout



I na koniec dno kartonu:)



Wiem jedno: ten przybytek wpisuję na listę moich ulubionych:)

pozdrawiam serdecznie i uciekam sprzątać ten cały dobytek. Nie mam jeszcze pomysłu, gdzie go ulokować;)



sobota, 20 maja 2017

Haul zakupowy w SH



Ostatnio na wielu blogach spotykam się z relacjami z zakupów w SH pod kątem różnych hafciarskich perełek. Trochę pozazdrościłam i postanowiłam sama wybrać się na takowe łowy. Piątkowe popołudnie miałam stosunkowo wolne i pobiegałam po centrum mojego miasta, gdzie znajduje się przynajmniej kilkanaście takich przybytków, właściwie jeden obok drugiego. Nawet nie wiedziałam, że jest ich aż tyle. w pierwszych dwóch nie znalazłam kompletnie nic i zaczęłam tracić wiarę, że cokolwiek to moje polowanie przyniesie, ale...
W trzecim znalazłam dwa kupony materiału, jeden o długości 3, a drugi 4mb. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że ten mniejszy kawałek to Aida 18ct. Tylko ten kolor, różowy... Ale może kiedyś na coś wykorzystam. Drugi, większy kawałek to biały Belfast 32 ct!!! Ale szczęście!  Wszystko za niecałe 10 zł!!!




Jak na skrzydłam pognałam do czwartego, ostatniego SH. Zostało mi już tylko pół godziny wolnego i ... w jednym z koszyków znalazłam CZTERY!!!! zestawy do haftu. Kompletne, nigdy nie otwierane!!! 9zł sztuka! Nie są to wprawdzie obrazki, ale obrusy. Dwa mają motywy świąteczne, jeden to motyw kuchenny z kaczkami, a jeden kwiatowy. 
Każdy zestaw zawiera gotową serwetę 80x80 cm z nadrukowanym wzorem, papierowy wzór z rozpiską mulin i muliny Anchor.

Zresztą, zobaczcie same:














Dziś już wiem, że takie wypady będę sobie urządzała regularnie:)


P.s. W czwartym SH, jak płaciłam za swoje trofea, do kasy zbiegły się wszystkie ekspedientki. Podobno umówiły się, że muszą zobaczyć, kto będzie to COŚ kupować, bo nie były w stanie uwierzyć, że "w dzisiejszych czasach ktoś może się czymś takim zajmować":)

środa, 10 maja 2017

HAED Fairy sisters- ostatnia prosta


Cześć,

Dzisiaj mam nadzieję, przedostatni post na temat tego obrazu. w ciągu ostatniego miesiąca przybyło sporo- 20% czyli jakieś 20 000 xxx. Najgorsza część dopiero przede mną-tło, które haftowane jest w dwóch odcieniach- czarnym i granacie, który na dobrą sprawę, niewiele się od czarnego różni:)

w międzyczasie popełniłam kilka mniejszych prac, ale o tym w kolejnym poście:)

Dla porównania zdjęcie z ostatniej odsłony:


I kilka zbliżeń stanu obecnego





Mam nadzieję, że za niecały miesiąc będę w stanie pokazać Wam całość

pozdrawiam

Ewa