niedziela, 9 września 2018

Seria All Our Yesterdays od DMC

Cześć,

Dziś prezentuję Wam mój nowy projekt, a właściwie serię projektów. To wzory Faye Whittaker, autorki kolekcji obrazków, nawiązujących do początku XX wieku, przedstawiających głównie dzieci w kolorowych, często niebieskich i czerwonych strojach. Ma to podobno nawiązywać do barw Wielkiej Brytanii. 

Długo chorowałam na te wzory, ale nie miałam pomysłu, gdzie je po wykonaniu powiesić. Ostatnio jednak stwierdziłam, że opróżnię jedną ścianę w salonie i powieszę tam całą serię. Zobaczymy, czy wystarczy mi wytrwałości:)

Mam zakupionych kilka zestawów z tej serii i duże nadzieje, że uda mi się je wszystkie wykonać. Na razie mam tyle:







Ten zestaw to tak naprawdę dwa wzory, na początek małe. Jak tylko zaczęłam haftować pierwszy z nich, od razu wiedziałam, po który zestaw sięgnę w następnej kolejności. Ale o tym następnym razem:)

Z danych technicznych-

mulina DMC dołączona do zestawu
Belfast 32 ct- w oryginale jest Aida 16ct, ale postanowiłam, że ze względu na ilość prześwitów, lepszy będzie kremowy Belfast. 





A tak będzie wyglądać po skończeniu

pozdrawiam


Na dziś tyle, 

pozdrawiam

sobota, 1 września 2018

Sowa od Lanarte ukończona




Cześć,

z tym postem dosyć długo zwlekałam, ale nie z mojej winy.

Pracę nad sowim okiem ukończyłam już jakiś czas temu, ale niestety nawalił mój szklarz. Obrazy co do zasady zawsze oprawiam sama, z reguły w ramki tej samej serii z Ikei. Jednak zawsze na wymiar mam docinane passepartout u tego samego szklarza. Tak było i tym razem. Jakież było moje zdziwienie, gdy po odfoliowaniu passe, okazało się, że na jednym z boków jest ogromna skaza- przerysowanie? Do dziś nie wiem co to było. Ale nie to jest najgorsze- zawsze miałam docinane co do milimetra. Tym razem "coś się omsknęło". Efekt- 5 mm za szeroki otwór. Tym samym spod kartonu wychodził materiał. Nie chcielibyście mnie spotkać tego dnia. 



Na szczęście szklarz przyjął moje uwagi z dużą skruchą i nowe passe-partout było już idealne. Tak więc spieszę z pokazaniem mojej sowy. 




Jeszcze nie wiem, gdzie zawiśnie, ale wiem, że pomysł zawsze przychodzi z czasem.

Podsumowując prace nad sową- haft rozpoczęłam na początku maja, a skończyłam na początku sierpnia. wg mnie nieźle jak na 5 równoległych haftów. Jest to niesamowicie przyjazny haft- praca idzie szybko i równie szybko widać efekty.

Jeżeli będziecie mieli kiedy ochotę na tę sowę to polecam serdecznie. Efekt na żywo jest niesamowity

pozdrawiam

Ewa

sobota, 25 sierpnia 2018

Leopard Lanarte cz. 2


Cześć,

Dziś przyszła pora na postępy w pracy nad moim Leopardem. Ponad miesiąc pracy nad nim (i równocześnie 4 innymi pracami), zaowocował ukazaniem się części jego "twarzy". Jak zwykle przy tych pracach, których głównym punktem są oczy, nie mogę się ich doczekać.

Ten mały fragment to ponad 3500 xxx i prawie 10% całości. Nie jest więc źle

Na dziś tyle, zmykam jeszcze postawić kilka xxx







pozdrawiam

Ewa

sobota, 18 sierpnia 2018

HAED Julie Fain The Dreamer cz. 2



Cześć,

Ponad miesiąc temu pokazywałam wam nowy projekt, który wtedy zaczynałam. HAED, czyli kolos, na który dałam sobie około roku, zaczyna powoli się ukazywać. NA chwilę obecną mam wyhaftowane prawie 9000 xxx, co stanowi jakieś 7% całości. Czyli powinnam zmieścić się w założonym czasie. 


Widać już kawałek wysepki, na której siedzi wróżka, a spoglądając na wzór, zbliżam się powoli do wyhaftowania jej nóg.

Jeżeli przyjdzie Wam do głowy pytanie, skąd biorą się moje obliczenia:) to pracuję głównie z aplikacją Crossty, która  robi to wszystko za mnie:). Jest to jedna z rzeczy. którą w niej uwielbiam.

Tymczasem tyle, mam nadzieję, że następnym razem pokażę Wam już fragment wróżki:)

na koniec trochę zbliżeń






Porównanie z tym co pokazywałam ostatnio. Jest różnica, prawda?





I ostateczny wygląd haftu dla niezorientowanych



niedziela, 12 sierpnia 2018

Oko tygrysa cz.2




Cześć,

dzisiaj wpadam z postępami w pracy nad okiem tygrysa. Może nie przybyło jakoś strasznie dużo, ale i tak jestem z siebie dumna. To mój pierwszy większy haft na czarnej kanwie i do tego niesamowita pikseloza. To co jednak powoli się wyłania, rekompensuje mi wszystkie trudności. Jestem coraz bliżej upragnionego środka, który odpowiada za cały efekt haftu, więc od razu jakoś szybciej mi idzie:).

Na początku czerwca pokazywałam Wam początek mojej pracy. Poniżej wstawiam zdjęcie do porównania, ile przybyło:




Może nie wygląda to oszałamiająco,ale możecie mi wierzyć na słowo, że od tamtego czasu postawiłam ładnych kilka tysięcy xxx.



Na koniec muszę się jeszcze pochwalić jednym dokonaniem. Śledzący regularnie mojego bloga wiedzą, że jakiś czas temu się przeprowadzałam do nowego M. Postanowiłam, że jeden pokój będzie biurowo-pracowniany. Po prawie roku stwierdziłam, że muszę mieć w nim jedną dużą szafę na wszystkie moje akcesoria hafciarsko-hobbystyczne. W związku z tym, wczoraj spędziłam 1,5 godziny ze stolarzem na obmyślaniu takiego układu szafy, aby wszystko miało swoje miejsce i było idealnie poukładane. Nie mógł zrozumieć po co mi szafa na "nici", ale jak zobaczył zapasy, to się poddał. Ma być gotowa za miesiąc i na pewno Wam ją pokażę:)

pozdrawiam

Ewa

niedziela, 5 sierpnia 2018

Rynek od Michaela Powella cz.3




Cześć,

Ostatnie postępy w pracach nad moim rynkiem pokazywałam 18.06. W ciągu tych 6 tygodni trochę przybyło, więc wpadam ze zdjęciami.

Ostatnie upalne dni nie za bardzo pozwalają mi się skupić na hafcie, ale codziennie staram się postawić choćby kilka xxx.









Ostatnim razem miałam tyle link tutaji. Trochę więc przybyło. Mam nadzieję, że Wam się podoba:)

pozdrawiam

Ewa


niedziela, 29 lipca 2018

Sowie Oko od Lanarte cz.3


Cześć,

W tę upalną, wakacyjną niedzielę, wpadam z przedostatnią już odsłoną mojej sowy.

Praca nad nią dobiega już powoli końca, więc mam nadzieję, że następnym razem pokaże Wam już gotową i oprawioną. Miałam plan skończyć w ubiegłym tygodniu prace nad backstitchami w mojej ikonie, ale niestety obowiązki mi na to nie pozwoliły. 

Na szczęście sowa należy do tych prac, które ściągnę z tamborka i będą gotowe do oprawienia.

poniżej trochę zbliżeń:





niedziela, 22 lipca 2018

Leopard Lanarte cz.1

Cześć,

W związku z tym, że prace nad Ikoną MB dobiegły końca, na mój tamborek musiał wskoczyć kolejny obrazek. Kolejny z mojej wish listy, który wiedziałam, że musi kiedyś u mnie zawisnąć. 

Zanim zakupiłam zestaw myślałam, że obraz jest mniejszy. Trochę się zdziwiłam, ponieważ całkowity rozmiar to 190x190 xxx.

Ikona wymaga wyhaftowania backstitchów, dlatego jeszcze Wam jej nie pokazuję. Myślę, że za tydzień uda mi się pokazać całość, ponieważ mam już docięte passe-partout i kupioną ramę.

Stali czytelnicy mojego bloga zapewne już wiedzą, że haftuję pięć prac równocześnie. Teraz właściwie przyszedł czas, żeby pokazać Wam moje postępy nad okiem tygrysa, ale niestety ciągle haftuję białe plamy i po przejrzeniu zdjęć stwierdziłam, że możecie nie zauważyć, że cokolwiek przybyło:)

Leopard na razie w odcieniach szarości, czyli lewy dolny róg. Na dziś mam tyle:





Na dziś tyle, Słonecznej niedzieli życzę:)


niedziela, 8 lipca 2018

HAED Julie Faine The Dreamer cz.1

Cześć,

Dziś postanowiłam pokazać Wam początek mojej pracy z kolejnym HAEDem. Podobnie jak poprzedni, link tutaj, jest to obraz autorstwa Julie Fain. Tak sobie wymyśliłam, że idealnie nadają się do sypialni. Jeden już wisi:).

Ten jest ciut większy od poprzedniego- wymiar 400x314 xxx, co daje zawrotną ilość 125 600 krzyżyków do wykonania. Haftuję oczywiście oryginalną DMC na Aidzie18ct Zweigart. Wiem, że do HAEDów rekomendowana jest tkanina o bardziej gęstym splocie, ale stwierdziłam, że skoro pierwszy obraz wyhaftowałam na 18, to i ten także, żeby nie odbiegał wymiarem od poprzedniego. 

Mam nadzieję, że ten obraz będzie haftowało się mniej monotonnie, ponieważ poprzedni, to było głównie monochromatyczne tło. 

Na razie mam tyle. Bardzo niewiele, ale widać już, że będzie to zdecydowanie jaśniejszy obraz.



niedziela, 1 lipca 2018

Ikona Matki Boskiej cz. 2



Cześć,

w przerwie meczu wpadam z kolejnym postem, prezentującym postępy w moich pracach. Tym razem ikona, którą pokazywałam już wcześniej tutaj. jest to praca o tyle wyjątkowa, że wzór mam wydrukowany, a nie w Ipadzie. Bardzo się już odzwyczaiłam od takiego haftowania i niestety często notuję pomyłki. Ale na szczęście równolegle powstają jeszcze cztery prace z wzoru elektronicznego, więc mam odskocznię. 

Mundial to chyba dobry czas na haftowanie, bo można bez większych wyrzutów sumienia zasiąść do pracy przed telewizorem. Aż się boję, że jak się skończy, to nie będę miała co pokazywać.

Tymczasem uciekam, bo zaraz kolejny mecz i szansa na postawienie paru xxx:)

poniżej kilka zbliżeń. Mam nadzieję, że następnym razem pokażę Wam ukończony obraz.

pozdrawiam







poniedziałek, 18 czerwca 2018

Rynek od M.Powella cz.2



Jak co tydzień, kolejna odsłona jednej z moich prac. Ostatnio pokazywałam Wam pierwszy fragment rynku od M.Powella, a dziś postępy w pracy nad nim. Tu jest zdecydowanie lepiej niż w przypadku sowy, ale chyba to dzięki temu, że ze względu na wielkość pracy, mój grafik każe mi w każdym tygodniu wykonać więcej xxx.

Jak zwykle przy pracach tego autora, przed wykonaniem backstitchy na wyhaftowanej częci widoczne są jedynie kolorowe plamy. Może dlatego staram się je wykonywać na bieżąco, ponieważ nic tak nie cieszy jak widoczne postępy.

A poniżej, klasycznie kilka zbliżeń

pozdrawiam

Ewa