niedziela, 28 stycznia 2018

Różana karuzela od Dimensions ukończona!!!

Dziś prezentuję Wam ukończony w ostatnich dniach haft od Dimensions- Rose Carousel.

NIesamowicie przyjemny w pracy, być może dlatego, że bardzo szybko było widać efekty. Wzór nie należał do najmniejszych, bo ponad 10 000 xxx robi swoje, a i backstitchy było sporo, do tego w różnych kolorach.

Pracę nad nim rozpoczęłam pod koniec grudnia, a dla przypomnienia- haftuję jeszcze ikonę:)

Ostatnio wpadłam w trans haftowania jednocześnie dwóch prac- nie nudzę się i jakoś tak wszystko szybciej idzie:). W związku z tym, na mój tamborek wskoczyła kolejna praca, którą pokażę w następnym poście. Również będzie zwierzęco:)

Robiąc pod koniec ubiegłego roku podsumowanie, przyrzekłam sobie jedną pracę na miesiąc- po pierwszym miesiącu-  zadanie wykonane.

Z danych technicznych:
Aida Zweigart 18 ct
Mulina DMC
Ilość kolorów: 24- w tym 2 mixy

Poniżej trochę zbliżeń:







A tak prezentuje się w całości i po oprawieniu:



Hafciarskiej niedzieli życzę:)

pozdrawiam

Ewa

niedziela, 21 stycznia 2018

Ikona Jezusa cz.2

Cześć,

dzisiaj druga odsłona ikony. W ciągu ostatnich trzech tygodni przybyło sporo, choć nie tak dużo jakbym chciała. Jednak patrząc na to, że w tym samym czasie powstaje koń na karuzeli, oceniam, że nie jest źle. Zostało mi jeszcze prawie pół, a całość planuję skończyć do końca lutego.

Zresztą osądźcie sami:



niedziela, 14 stycznia 2018

Różana karuzela od Dimensions

Ostatnio oprócz pracy nad ikoną, haftuję równolegle konia na karuzeli od Dimensions. Obrazek strasznie mnie urzekł swoim charakterem, przenoszącym w dawne czasy. 
Dimensions posiada w swojej ofercie również konia z karuzeli bardziej w charakterze indiańskim i samą karuzelę. Mo że też kiedyś je wyhaftuję:)

Na dzień dzisiejszy mam już ponad połowę, a efekt mojej pracy na zdjęciach poniżej:






Mam nadzieję, że Wam również się podoba

z danych technicznych:
Aida Zweigart 18ct
Mulina DMC

pozdrawiam i życzę hafciarskiej niedzieli....

poniedziałek, 1 stycznia 2018

Hafciarskie podsumowanie roku 2017



Cześć,
Z okazji Nowego Roku, chciałam złożyć Wam najserdeczniejsze życzenia- przede wszystkim duuużo wolnego czasu, który moglibyście poświęcić na hafty, stałego nadmiaru gotówki- na materiały oczywiście:) i wytrwałości- szczególnie w dokończeniu prac, które zalegają na dnie szuflady.

Postanowiłam również podsumować ubiegły rok pod względem prac, które udało się dokończyć.


Pierwszy kwartał nie był zbyt obfitujący w dokończone prace, choć miałam wrażenie, że cały czas haftowałam. W marcu udało się dokończyć pamiątki komunijne. Spore wyprzedzenie, ale dzięki temu nie musiałam martwić się o dotrzymanie terminu.

Kwiecień- trzy motyle wyhaftowane na szybko, w przerwach pomiędzy moimi HAEDem


Maj-Czerwiec- Wzory alpejskie i bawarskie. Głównie prezenty wyhaftowane dla rodziny


W lipcu- wielka kumulacja- ukończony został pierwszy mój HAED. Haftowanie zajęło mi z przerwami rok. Rozpoczęłam również prace nad bożonarodzeniowymi skarpetami.

Do listopada haftowałam tylko z doskoku, ponieważ musiałam zająć się wykończeniem mojego M i przeprowadzką. Z tego powodu kolejna moja aktywność to dokończenie dwóch obrazków M. Powella


W grudniu zakończyłam aż cztery prace- baletnice, które powędrowały jako prezent oraz trzy skarpety na prezenty.

Po tym posumowaniu mam lekki niedosyt, ale myślę, że jak na tak intensywny w pozahafciarskim roku i tak jest nieźle.

Mam nadzieję, że w tym będzie lepiej. Moje plany są bowiem bardzo ambitne- jeden duży haft w miesiącu. Zobaczymy za rok czy się udało:)

Dosiego!