środa, 6 czerwca 2018

Oko tygrysa cz.1


Dziś prezentuję Wam kolejny haft. który wskoczył na mój tamborek. Bardzo długo siedział mi w głowie i był żelaznym punktem mojej listy marzeń. Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia, jak tylko zobaczyłam go na żywo w pasmanterii Edyty. Trochę przerażał mnie haft na czarnej kanwie, ale ostatecznie zdecydowałam się go zacząć. i w sumie nawet nie jest tak źle. Kwestia przyzwyczajenia i hafowania przy świetle dziennym. Czyli wybrałam idealną porę roku:).

Haft nie jest mały, bo 288 x 301 xxx, ale sporą jego częścią są czarne prześwity. Duży minus dla wzoru za pikselozę, ale haftuję cierpliwie, bo wiem, że efekt jest tego wart.

Na razie mam tyle i myślę, że już trochę robi wrażenie, chociaż nie mogę doczekać się samego oka.




pozdrawiam

11 komentarzy:

  1. Przede wszystkim podziwiam za haft na czarnej kanwie. U mnie leżą 2 zestawy z Ali i nie mogę się zabrać bo cięzko idzie. Piękne będzie to oko.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też jestem nim zauroczona ilekroć jestem u Edytki. Mam na niego chętkę, ale na razie chyba zostanę przy chęciach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli nie wszystkie miejsca są pokryte XXX? Na białym nie byłoby takiego efektu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Xxx pokryte są wszystkie oprócz czarnego koloru😉 Na białej kanwie trzeba by było haftować odwrotnie, a nie wiadomo jaki byłby efekt

      Usuń