Jak co tydzień, kolejna odsłona jednej z moich prac. Ostatnio pokazywałam Wam pierwszy fragment rynku od M.Powella, a dziś postępy w pracy nad nim. Tu jest zdecydowanie lepiej niż w przypadku sowy, ale chyba to dzięki temu, że ze względu na wielkość pracy, mój grafik każe mi w każdym tygodniu wykonać więcej xxx.
Jak zwykle przy pracach tego autora, przed wykonaniem backstitchy na wyhaftowanej częci widoczne są jedynie kolorowe plamy. Może dlatego staram się je wykonywać na bieżąco, ponieważ nic tak nie cieszy jak widoczne postępy.
A poniżej, klasycznie kilka zbliżeń
pozdrawiam
Ewa
Coraz piękniej się przezentuje, jeszcze troszeczkę i będzie cieszyć oko.
OdpowiedzUsuńCudeńko :D
OdpowiedzUsuńJak ja lubię te wszystkie maleńkie detale w projektach Powella.
OdpowiedzUsuń